W Wielkiej Sali...

Nowicjusz

Zaczęłam się śmiać przypominając sobie tą balangę - Ale było bosko.. Nie, ja także nie piję. Też mam złe doświadczenia..

Minister od spraw bardziej ważnych

- Bosko... Oj tak... Ale biedny Anq. Ostrzegał nas, że jak się upijemy nie będzie nas nosił...- zaśmiała się- Slytherin na wieki wieków, amen.

Nowicjusz

- Taaak. Na wieki wieków. A 'biedny' Anq chyba zaczął mieć inny cel, nową laskę na oku - zaczęłam się śmiać - 'Kotku....' ^^

Minister od spraw bardziej ważnych

- Skończmy rozmawiać o Anq...- pokazała jej język- Lepiej zapomnieć niektóre wydarzenia. Do dna chłopcy!- uniosła kieliszek z sokiem

Minister od spraw mało ważnych

- do dna! - powiedzial i wypil sok

Minister od spraw bardziej ważnych

Przywołała Metaxę.
- Na pewno nie chcecie nic mocniejszego?

Nowicjusz

Spojrzałam na Jess i uśmiechnęłyśmy się do siebie szatańsko - Crev.. słońce... Weź metaxę, jest bardzo dobra. Kobietom się nie odmawia..

Minister od spraw mało ważnych

- nigdy nie slyszalem o metaxie - powiedzial zdziwiony - ale raz sie zyje - rzekl i wyciagnol reke po metaxe , po czym nalal sobie jej do szklanki - a nie o truje sie tym? - powiedzial ze smiechem

Minister od spraw bardziej ważnych

- Nie powinieneś...

Nowicjusz

- Raczej nie - powiedziałąm odwracając wzrok i lekko się uśmiechając. Szturchnęłam Jess.

Minister od spraw mało ważnych

-aha-spojrzal na zawartosc swojej szklanki po czym wypil do dna krzywiac sie lekko..- naprawde mocne..buuu..

Minister od spraw bardziej ważnych

Uśmiechnęłam się do niej, delektując się sokiem.

Nowicjusz

- Jess, mogłabyś mi nalać soku? - zapytałam z miną aniołka - Jeszcze metaxy, słoneczko? Kobietom się nie odmawia.. ^^

Minister od spraw bardziej ważnych

Nalała Ali i Crev napoje.

Minister od spraw mało ważnych

- chyba nie chcecie mnie upic co? - spytal smiejac sie glupio i spogladajac na nie Wink